Varms - firma która pojawiła się na polskim, nożowym podwórku już jakiś czas temu. Hucznie wkraczając na nasz rynek, początkowo tylko z kilkoma modelami noży. Nie było by w tym może nic intrygującego czy godnego większej uwagi, gdyby nie fakt, że firma zareklamowała się nożami, które miały by pochodzić z polskiej produkcji. A ponieważ nasz rodzimy rynek, jest obecnie bardzo ubogi w noże produkcyjne pochodzące z polski, wzbudziły one pewną ciekawość. Szczególnie w kręgach osób, których na co dzień, pasją są noże.

Obecnie nie jest łatwo o polskie zakłady mające zaplecze i wiedzę potrzebną do masowej produkcji noży, co więc ciekawi, jak osoba która nie była wcześniej powiązana z rynkiem nożowym, nagle wchodzi i pokazuje gotowy produkt.

Niektórzy doszukiwali się w tych nożach podobieństwo do noży, które zasypują w szczególności portale aukcyjne, a które produkowane są masowo w krajach takich jak Pakistan czy Indie. Dyskusja była bardzo żywa na temat tych noży, ale skończyło się tylko na domysłach, zarówno czy właściciel firmy Varms mówi prawdę (noże miały być szlifowane w Czechach), czy ze strony osób twierdzących, że jest to typowy import i tworzenie własnej marki na bazie noży z Dalekiego Wschodu.

Niedawno miałem okazję pooglądać na żywo 3 modele (obecnie wybór noży firmy Varms jest bardzo spory). Ponieważ noże były u mnie relatywnie krótko, nie miałem okazji ich po testować mocniej. Ale kilka spostrzeżeń poniżej.

Oto modele które do mnie trafiły:

Zacznę od noża, który wzbudził we mnie najmniejsze emocje. Generalnie to nawet mógł bym powiedzieć, że dla mnie jest nijaki. No ale pewni w jego prostej budowie ma tkwić siła. Nóż o nazwie "Hunter", zgaduję po nazwie, że ma głównie służyć myśliwym. Prosta budowa, jeden łuk na rekojeści, klinga grubości ok.3,5mm, stal wg.producent D2.

Długość noża 240mm, klinga 130mm. Na rękojeści drewno.

Sam nóż bez większego aplauzu. Trzyma się go dosyć wygodnie, klinga długa, na pierwszy rzut oka wykonanie względnie dobre, jeśli bierzemy stosunek jakości do ceny za główną miarę.

Ale po przyjrzeniu się bliżej pojawia się mały problem. Chodzi o okładziny. Jestem kolejną osoba do której te noże trafiły na oględziny i nie wiem czy już tak było, czy nie, ale na rękojeści są dosyć spore szpary, prawdopodobnie albo okładki nie są dokładnie wycięte i spasowane, albo drewno nie jest wystarczająco dobrze zaimpregnowane i się zaczęło odkształcać. Może to skutkować dalszą deformacją rękojeści. Niestety taka rękojeść jest nie do przyjęcia, bo ani myśliwy zabrudzony krwią, ani osoba używająca noża w terenie, nie będzie w stanie nigdy tak dokładnie wysuszyć noża, a szczególnie wilgoci która dostanie się w szczeliny, aby zapobiec dalszemu odkształcaniu się okładzin.

Jeszcze jedna mała uwaga - lanyard hole, czyli mosiężna rurka na końcu rękojeści jest zbyt mocno rozklepana i ma nie jest gratowana, przez co linka przeciągnięta przez nią, będzie się mechacić. A to akurat łatwo w procesie produkcji wyeliminować, raz przeciągając pilniczkiem czy papierem ściernym po zaklepaniu, od wewnątrz.

Kolejny nożyk to model Hornet. Ponownie, jak podaje producent stal D2, ok.60HRC (na końcu tekstu informacja o twardości), 250mm całkowitej długości do około 125mm klingi.

Ten nóż mi się najbardziej podoba wizualnie, cena to około 160zł.

Rękojeść dosyć cienka, ale fajnie profilowana, 6 nitów, nie ma szczelin, nie ma niedoróbek.

Klinga z przedłużoną fałszywką, szlif do połowy, klinga z delikatną recurvom (nie wiem czy przez -om, czy -ą się piszę, więc przepraszam z góry za błąd, jeśli się pomyliłem).

Jedynie do czego mogę się przyczepić, to niesymetryczny szlif i delikatnie przeszkadzające zakończenie rękojeści podczas drobnego rąbania - zakończenie na dole rękojeści się ciut wrzynało, bo dłoń przesuwała mi się za mocno do tyłu. Ale to też może być moja wina i sposobu w jaki to robiłem.

Na koniec nóż typu skandynawskiego, coś ala Pukko. Tutaj niestety dobrego słowa nie da się napisać. Mimo, że nóż tnie, to jak to czasem i ja mawiam, pokrywka od konserwy też utnie, co nie znaczy, że jest nożem.

Wykonany tragicznie, nieestetycznie, niezabezpieczona skóra na rękojeści, krzywo złożona. Mi się nie podoba wizualnie, w dłoni leżu niewygodnie, a mam sporą dłoń, ktoś z mniejszą, będzie miał spory dyskomfort w jego użytkowaniu.

Kilka zdjęć wartych więcej niż tysiąc słów:

prev next

Pochewki do noży wykonane ze skóry, dosyć poprawnie, nie ma się do czego przyczepić.

prev next

No i to by było na tyle. Niestety nie mogę nic więcej napisać o użytkowości, bo noże były u mnie zbyt krótko.

Co mi się jeszcze nie podoba, to dosyć ordynarne bicia modelu stali, nie wygląda to zbyt estetycznie.

Czy mogę jednoznacznie stwierdzić gdzie zostały wyprodukowane? Nie. Czy domyślam się? Tak. Jakość wykonania, pewne cechy, według mnie świadczą o ich nie polskim pochodzeniu.

Czy odradzam ich zakup? Nie. Uważam, że stosunek jakości do ceny przynajmniej w jednym, z tych trzech, był dobry. Pewnie losowość ma spory wpływ na to co dostaniemy. Czy chciał bym aby były utożsamiane z "made in Poland", raczej nie. Gdyby to była po prostu marka, wprowadzona na nasz rynek, bez afiszowania się z hasłem "wykonane w Polsce", to myślę, że jest spora grupa odbiorców noży z takiego segmentu cenowego i widać po wzroście ilości modeli, że noże się przyjęły na naszym rynku. Obecnie widać, że firma Varms odeszła od hasła "made in Poland", a podaje jedynie "polska marka", jak również na swojej stronie pisze, że jest importerem, co wobec klient jest bardziej uczciwe i tak powinno być od samego początku opisane.

Na koniec wyniki pomiarów twardości, wykonanej przez użytkownika POM (z forum knives.pl):

Pomierzyłem twardość HRC na każdym, po 3, 4 pomiary wzdłuż ostrza na części płaskiej. Pierwszy pomiar przy rękojeści, ostatni przy czubku.
Twardość noża Pukko: 58, 59, 61HRC.
Twardość noża Hornet: 62, 64, 48, 40HRC (najniższa wartość przy czubku noża).
Nie wiem dokładnie z czego wynika spadek twardości przy czubku, może obróbka cieplna (sposób chłodzenia) albo niejednorodność składu chemicznego (zawartość węgla w tej cześć noża).
Twardość noża Hunter: 55, 56, 60HRC (najwyższa wartość przy czubku).