Boker, niemiecka firma istniejąca od drugiej połowy XVII wieku, kiedy to tylko wykonywała narzędzia. Przygoda z nożami zaczęła się w 1867 roku, kiedy Heinrich Boker otworzył fabrykę w Solingen w Niemczech.


Firma bardzo dobrze znana na niemal całym świecie. Logo firmy, czyli drzewko, kojarzy się ze starymi scyzorykami (przede wszystkim dla mnie, gdyż sam posiadam kilka starych Bokerów), nożami bardziej "taktycznymi", nożami składanymi, czy nożami kuchennymi.


Firma ma bardzo bogatą ofertę noży. Jedna z linii nazywa się "Boker Plus". Jest to seria noży zrobionych z mniej wyszukanych materiałów, ale wykończonych jak najbardziej ze standardami firmy. Mogę powiedzieć, że są to noże dla przeciętnego użytkownika, który nie lubi wydawać za dużo pieniędzy, ale chciał by coś lepszego, niż bazarowe noże.

 

Ponieważ lubię tradycyjne noże, wpadł mi w oko  model "Lockback". Model ten dostępny jest w kilku wariantach, ja wybrałem z okładzinami z drewna Bubinga.

Zacznijmy od technikaliów:

  • Materiał głowni: Stal nierdzewna 440C
  • Długość całkowita: 211 mm
  • Długość złożonego: 118 mm
  • Długość głowni: 92 mm
  • Grubość głowni: 3 mm
  • Głownia: Clip-Point
  • Materiał rękojeści: Drewno bubinga (Copaifera salikounda)
  • Blokada: Back-Lock
  • Waga: 117 g
  • Hartowanie: 58-59 HRC

Waga noża:

Nóż otrzymałem w dosyć gustownym pudełeczku, zapieczętowany plombom, wyłożony pianką. W środku znalazłem ładnie wpasowany nóż.

Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne. Nóż był większy niż się spodziewałem, przy niewielkiej wadze.

Nóż wykonany jest ze stali 440C - zgodnie z informacją ze strony Bokera, jest to amerykańska stal, o zawartości węgla 0,95 - 1,2%, chromu 16-18%, molibdenu 0,75% i po jednym procencie manganu i krzemu.

Zacznijmy od rękojeści.
Okładziny wykonane z drewna bubinga - jest to drewno afrykańskie, twarde i sztywne. Okładziny są zamocowane 3 pinami oraz tulejką na końcu, mogącą służyć za lanyard hole.
Od strony klingi mamy  dosyć szeroki bolster, a linery wykonane są ze stali nierdzewnej 440C i przechodzą z tyłu rękojeści w backspacera.

prev next

W tym miejscu przyszło też pierwsze rozczarowanie, gdyż jedna z okładzin niestety ma szczeliną pomiędzy linerem. Również piny nie są idealnie schowane, i lekko wystają ponad linię okładzin.

Szczelina:

Reszta ładnie spasowana, rękojeść wyprofilowana, nóż wygodnie leży w dłoni.

prev next

Klinga.
Klinga typu clip-point, z fałszywką od strony grzbietu i szlifem pełnym, płaskim.
Klinga wyposażona jest w podcięcia na paznokieć, dla ułatwienia otwierania. Samo otwieranie jest łatwe, klinga chodzi bardzo płynnie, niemal jak by chodziła na podkładkach.
Krawędź tnąca równiutka, ostrość goląca włosy. Tutaj nie ma się do czego przyczepić, wszystko ładnie wykończone.

prev next

Ładnie klika przy zamykaniu. Krawędź tnąca jest zabezpieczona przed uderzaniem przy zamykaniu, o tył sprężyny, przez bolec, na którym blokuje się próg noża.

Nóż złożony całkiem nieźle jest wycentrowany.

Blokada typu backlock, trzyma wzorowo, żadnych luzów. Zwolnienie blokady nie jest bardzo łatwe (i dobrze), ale i nie przysparza kłopotów.

prev next

Jak dla mnie nóż jest za duży do noszenia na codzień, nie ma w komplecie pochewki, a noszenie go w kieszeni luzem jest z pewnością kłopotliwe. Niemniej jest to bardzo fajny nóż na małe wypady w teren, grille, ogniska, jako alternatywa dla np.: Victorinoxów z serii 111mm, czy jako pomocnik do fixeda.
Ja jestem zadowolony z wydanych 200zł (stan na marzec 2014 roku). Domówię mu skórzaną pochewkę i będzie to piękne dopełnienie dla tego noża.

Więcej fotek:

prev next