Definicja friction foldera - jest to nóż, który nie posiada żadnej blokady ani mechanizmu utrzymującego głownię w stanie otwartym, poza siłą tarcia.

Pierwszy raz miałem styczność z tymi nożami kiedy trafił w moje ręce nóż Nowo Zelandzkiej firmy Svord, Peasant (Peasant oznacza z angielskiego biednego wieśniaka, chłopa o niskim statucie społecznym). Prosty, z dziwnym trzpieniem wystającym poza obrys rękojeści, który blokował się po jego otwarciu, podczas klinowania się między okładzinami. Wydało mi się wówczas dziwnym, że taki nóż może być użytkowym nożem, bo przecież to chyba bardzo niewygodne, jeśli coś takiego "sterczy" z noża, jak nosić, jak otwierać?!

Ale cofnijmy się w czasie i prześledźmy krótką genezę friction folderów, krótką, bo pewnie trzeba by książkę napisać o 2500 lat ewolucji tych noży.
Nóż bez blokady, gdzie ostrze jest chowane w rękojeści, a całość jest utrzymywana przez wystarczająco mocno zbity nit, to chyba najbardziej pierwotny pomysł na nóż składany, w czasach kiedy nie znano innych mechanizmów blokowania klingi.

Friction foldery były już znane w czasach Celtów (V w p.n.e.), jak również w czasach rzymskich. W czasach imperium rzymskiego, nie zyskały jednak szerokiej popularności, ze względu na niewielką produkcję w tamtym okresie, co przełożyło się na słaby zasięg terytorialny na którym rozprzestrzenił się nóż składany. Dopiero wiele lat później, a dokładnie początkiem XVIII wieku, kiedy powstały centra nożownicze jak Sheffield w Anglii, produkcja tego typu noży rozpoczęła się na większą skalę.

Poniżej rzymskie friction foldery. Ten z prawej to reprodukcja.

Oczywiście nie tylko Anglicy mieli swoje friction foldery. W Japonii powstały noże nazywane Higonokami, Amerykanie nazywali takie noże penny knifes, Hiszpanie mieli choćby Gabache, czy Włosi mieli Pattade z Sardynii.

Bardzo dobrym przykładem friction foldera jest francuski Opinel no 2 czy no 4.

A tutaj wspomniana wcześniej Pattada (z lewej) i Gabacha (z prawej):
Źródło: www.blog.antiquesnavigator.com i www.klingenwelt.de

Odkąd kupiłem sobie pierwszego friction foldera z dźwignią piemoncką, zakochałem się w tym typie noża. Poniższe opisy bazują na posiadanych przeze mnie modelach.
Noże wyposażone w takie dźwignie są dosyć charakterystyczne, ze względu na przedłużoną część klingi, którą właśnie nazywa się dźwignią piemoncką, a noże tego typu można nazwać "clasp knife".
Poniżej przykład takiego noża.

Funkcją takiej dźwigni jest ułatwianie otwierania noża w pozycji zamkniętej, jak również opieranie się na pinie, lub innej części rękojeści, kiedy nóż jest w pozycji otwartej. Dodatkowo taka przedłużona część klingi, może służyć za dodatkowe zabezpieczenie przed złożeniem się noża, gdyż podczas używania noża, dłoń dociska ją, chroniąc klingę przed złożeniem.
Budowa takiego noża jest bardzo prosta.
W większości przypadków jest to pivot, na którym obraca się klinga, do tego dochodzi stop pin i rękojeść.

prev next

I teraz najważniejsza kwestia, czyli tarcie. Najczęstszym rozwiązaniem jest użycie takiego pivotu, śruby, czy pinu, aby można było docisnąć z odpowiednią siłą okładziny do klingi, i aby odpowiednio mocne tarcie / docisk ją blokowało, jednocześnie dając swobodną możliwość rozkładania i składania noża.


Poniżej kilka rodzajów pivotów:

prev next

Blokowanie może również następować, kiedy przedłużenie klingi, klinuje się pomiędzy okładzinami. Jest to dobre rozwiązanie, kiedy pivotem nie jest śruba a np.: nit.

prev next

Według mnie najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie śrub i podkładek, dzięki którym można samemu dostosować siłę docisku wedle własnego uznania, a podkładki jednocześnie dostarczą nam odpowiedni poślizg klingi.


Dźwignia piemoncka, to dosyć spore pole do popisu dla twórców noży. Mogą być skrócone, wydłużone, zazwyczaj zakończone otworem, artystycznie wykonane.
Kilka przykładowych trzpieni:

prev next

Friction folder z dźwignią piemoncką, jest dosyć charakterystycznym nożem, jednym się zdecydowanie nie podoba, innym jak mi, wręcz przeciwnie.
Początkowa niechęć i zdziwienie, przerodziło się w fascynację. Okazało się, że nóż taki można otworzyć jedną ręką bez większego problemu, pochewka uszyta na miarę i problem przenoszenia rozwiązany, a dźwignia piemoncka daje nam możliwość zrobienia większego, użytkowego noża.
Na pewno trafi w moje ręce, jeszcze nie jeden nóż tego typu.

Poniżej fotki tego co posiadam:

prev next

Trafiają do mnie nowe friction foldery z dźwignią piemoncką. Trzy z nich to prezenty, wykonane dosyć spartańsko, jeden to przepiękny friction który jest kuty.

prev next
prev next
prev next
prev next

Trafia do mnie również przepiękny friction, zrobiony na moje zamówienie przez Śliwkosky Knives. Recenzja w osobnym wątku:

prev next